czwartek, 4 sierpnia 2011

W kraju bosych ludzi

czas płynie inaczej, lody smakują bardziej kremowo a deszcz potrafi spaść z najjaśniejszej i najmniejszej chmury.I jakoś tak czysto jest. I przyjaźnie. Tak jakby deszcz zmywał nie tylko brud z ulic ale i najróżniejsze troski. Welcome to Denmark.

niedziela, 30 listopada 2008

poniedziałek, 10 listopada 2008

poniedziałek, 27 października 2008

Prosoxh mouxla!



Czyli trójkąt osobowościowy.W okresie dwóch tygodni zarejestrowałyśmy na naszym nowym
terenie (pieszczotliwie zwanym norką,w kryzysowych momentach
pogodowych "domem", a faktycznie będącym piwnicą z bieżącą
wodą-zimną) następujące stwory: jaszczurkę(nic nadzwyczajnego)
modliszkę,karalucha(przy mojej poduszce-już mniej śmieszne) no i rewelacja- skorpiona czarnego(ja się tam na skorpionach nie znam ale
Google mówi że te z czarnym pancerzem są najniebezpieczniejsze)Jednak największe wrażenie zrobił na nas Stefan
goszczący w naszej łazience na stale, i jak przypuszczam od dawien dawna.Stefan siedzi pod muszlą klozetową nie mówi zbyt wiele i na szczęście na
razie jest na tyle wstydliwy ze nie opuszcza miejsca swojego pobytu
(na wszelki wypadek na drzwiach wisi informacja-Uwaga Grzyb dla tych pedantycznie higienicznych).Szczęśliwie bo grzyb w całym pomieszczeniu mieszkalnym zabiłby nas,jeśli nie fizycznie to na pewno psychicznie.Jedna szafa na
dwie(Stefan z szafy nie korzysta),biurka tez się nie uświadczy bo przecież można na łóżku się
uczyć(złota porada jednej z greczynek )no i w końcu studiować tyko na
rok tu przyjechałyśmy to po co komu biurka:P aferę zrobiłyśmy mają
dostarczyć "lada chwila" od 2 tygodni.Na szczęście przypada po łóżku
na łeb.Nie zamęczam dłuższymi wywodami,przeżyć się da a co nas nie
zabije to nas wzmocni.No chyba że skorpion.

niedziela, 26 października 2008

Na obcej ziemi


nic nie jest jak dotychczas a absurdów niespodziewanie wiele..Życie płynie spokojniej i w dość niespotykanym towarzystwie.Grzyba ściennego zerkającego zza firanki.